O uniwersum

PMC (Private Military Company/ Contractor/ Corporation, prywatna firma wojskowa) - typ firmy zajmującej się świadczeniem specjalistycznych usług ochroniarskich i militarnych. Takie przedsiębiorstwa często określane są także mianem firm najemnych. 
Mimo, iż w nazwie występuje człon ,,wojskowa'' nie muszą one zajmować się typowo wojskowymi zadaniami związanymi z konfliktami zbrojnymi, jednak fakt, że posiadają one tak uzbrojonych pracowników jak regularne siły zbrojne, nieraz zatrudniają też byłych żołnierzy i wykonują zadania, które wcześniej należały wyłącznie do obowiązków sił zbrojnych państw, usprawiedliwia tę nazwę. 
W moim uniwersum istnieje także dodatkowy odłam tego rodzaju przedsiębiorstw, trudniących się przede wszystkim wysokiej klasy ochroną obiektów, wsparciem służb, udzielaniem szkoleń, a także szeregiem nadzwyczaj nietypowych zadań, zwykle jednorazowych.
Jedną z nich jest Armia PMC, prywatna firma wojskowa w pełni korzystająca z nowego typu amunicji nieśmiercionośnej, niezwykle skutecznej przy niskiej śmiertelności. Po pojawieniu się zapoczątkowała ona modę na przedsiębiorstwa ochroniarskie i organizacje paramilitarne z niej korzystające. Obecnie jest w stanie wojny z Sojuszem, konkurentem o podobnym charakterze działalności, a między obiema siłami toczą się regularne starcia zbrojne.
Armia PMC jest (wraz z Endless War) jednym z dwóch rozwijanych przeze mnie uniwersów i obecnie moim największym dziełem. Dotąd udało mi się wydać jedną książkę, opowiadającą o początkach konfliktu i stanowiącą wstęp do planowanej serii, a obecnie jestem w trakcie pisania drugiej części i planowania następnych.
Sam pomysł rozwijam od lat i urósł w mojej głowie do ogromnych rozmiarów, a co więcej cały czas rozwija się on o kolejne elementy i pomysły. Na ten moment stanowi on moje opus magnum, na którym skupiam się najbardziej. Biorąc pod uwagę, jaki potrafię być w takich kwestiach drobiazgowy i pedantyczny pełny jest on szczegółów i solidnie tworzony.
Oprócz napisania samej książki i planowania następnych rozwijam samo uniwersum o dodatkowe treści, czy to związane z nim grafiki, czy też historie i rzeczy, których nie zawsze jestem w stanie przedstawić na kartach historii, a są one z nią nierozerwalnie związane, choć nie zawsze to widać. Zwyczajnie niektóre się nie nadają, stanowiłyby tylko niepotrzebny natłok i wypełniacz, a nie o to chodzi. Przedstawienie całego życia i historii właśnie wprowadzanego bohatera, choć nieraz niezwykle ciekawych, nie byłoby dobre. Opowieść wtedy byłaby o wszystkim i o niczym, zamiast przedstawiać spójną linię fabularną.
Wciąż jednak je rozwijam, raz, że szkoda porzucać dobre pomysły i pozwolić odejść im w zapomnienie, a dwa, że zwyczajnie nie jestem w stanie przestać wymyślać następnych oraz rozwijać istniejących o kolejne dziesiątki drobiazgowych elementów, składających się na spójną całość.
Mimo, iż piszę i wydałem książkę przede wszystkim dla siebie, gorąco zachęcam do zapoznania się z moją twórczością i wizją tego zapewniam nietypowego konfliktu, a przede wszystkim historią bohaterów otoczonych jego rzeczywistością i w nim uczestniczących. To, co opisałem na wstępie jest jedynie wierzchołkiem rozrastającej się góry lodowej, która czeka na odkrycie.